O nas
Program
Modlitewnik
Nowiny
Galeria
Inne strony
Kontakt
Piosenki

ŚWIADECTWO MARKA

Witam Was Drodzy Przyjaciele na stronie Wspólnoty Rodzin Katolickich z Problemem Alkoholowym.
Mam na imię Marek i jestem z powodu swej choroby alkoholikiem, a ze względu na swą wiarę - katolikiem. Chcę wspomnieć w paru słowach jak doszło do powstania tej Wspólnoty.
Otóż nie piłem już 7 lat, zdrowiejąc na programie 12 kroków AA, a żona moja Bożenka od 8 lat zdrowiała korzystając z programu 12 stopni Al-Anon.
Program 12 kroków ułożony przez Anonimowych Alkoholików jest według mnie najlepszym na świecie programem służącym zdrowieniu z choroby alkoholowej, podobnie jak powstały w oparciu o niego program 12 stopni Al-Anon pomagający zdrowieć rodzinom alkoholików (współuzależnionym).
Ja wiedziałem co mam robić, żeby utrzymywać abstynencję i trzeźwość - miałem program, który mi w tym pomagał. Żona moja miała swój program i swoją wspólnotę, która pomagała jej zdrowieć. A mimo to małżeństwo nasze drżało w posadach i często było zagrożone wizją rozpadu. Nie umieliśmy rozmawiać ze sobą. Przy częstych kłótniach i obwinianiu się wzajemnym traciliśmy energię i nie bardzo wiedzieliśmy co z tym fantem zrobić. Próbowaliśmy warsztatów małżeństw pod okiem psychologa. Żonie się bardzo spodobały, natomiast mnie nie, ponieważ czułem się lekceważony poprzez zbagatelizowanie problemów, które sygnalizowałem.
Później próbowaliśmy dialogu na warsztatach katolickich w Bydgoszczy. Ta forma odpowiadała nam obojgu i na jakiś czas oczyściła komunikację między nami, lecz na dłuższą metę nie mieliśmy sposobu jak żyć zacieśniając i ulepszając więź małżeńską.
Rodzina i małżeństwo były dla nas zawsze wartościami nadrzędnymi i w wielu rozmowach z przyjaciółmi zastanawialiśmy się co robić by je wzmacniać.
W właśnie z tych rozmów i pragnień narodził się pomysł założenia wspólnoty katolickiej dla osób dotkniętych problemem alkoholowym.
Na trzeźwienie mamy dalej w swoich wspólnotach 12 kroków i 12 stopni, które wzmacniają nas indywidualnie, a na zdrowienie w rodzinie i w małżeństwie - program napisany przez najlepszego terapeutę świata - Dziesięć Przykazań Bożych.
W maju 1996 roku pojechaliśmy z żoną i dwojgiem przyjaciół - Teresą i Markiem do Rzymu do Papieża Jana Pawła II z prośbą o błogosławieństwo dla Wspólnoty Rodzin Katolickich z Problemem Alkoholowym i otrzymaliśmy je.
Papież Jan Paweł II, przy spotkaniu twarzą w twarz w sali audiencyjnej, kiedy mu przedstawiłem naszą prośbę, obejrzał się do tyłu na Kardynała Józefa Glempa pytając o mnie. Usłyszałem: "Znamy Marka w Polsce..." i uśmiechnął się.
Papież spytał: "No więc jak z tym twoim trzeźwieniem?". A ja zapomniałem języka w gębie i dopiero po chwili odpowiedziałem: "Powoli Ojcze Święty", ucałowałem pierścień na ręku i poprosiłem o błogosławieństwo dla nas i wszystkich alkoholików i ich rodzin, a zwłaszcza dla rodzin katolickich z tym problemem. I Papież nam pobłogosławił.
Podarowałem Papieżowi kasety magnetofonowe z moimi piosenkami, jak również pierwszy egzemplarz książki przygotowanej do druku pt. "Piosenki-świadectwa. Przekaz nadziei i własnych doświadczeń". Papież Jan Paweł II przyjął mój prezent, a na drugim egzemplarzu książki wpisał dedykację - błogosławieństwo. Ten drugi egzemplarz książki zawierający dedykację od Papieża przekazała nam później Pani Wanda Półtawska wraz z sugestią Papieża byśmy spotykali się na rekolekcjach w Gietrzwałdzie, gdzie Matka Boża przed przeszło 128 laty, w czasie objawienia mówiła między innymi o modlitwie za pijaków, więźniów i cały naród Polski.
Od 1996 roku jeździmy więc naszą Wspólnotą do Gietrzwałdu raz w roku i modlimy się za alkoholików i ich rodziny, jak również uczymy się polepszania komunikacji międzyludzkiej.
Rekolekcje niezmiennie od wielu lat odbywają się pod hasłem "Rodzina Bogiem silna".
Uruchamiamy naszą stronę z myślą o ludziach z podobnymi problemami, byśmy dzieląc się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją mogli sobie wzajemnie pomagać.
Ja Marek - alkoholik, nie mam najmniejszej wątpliwości, że nie piję dzięki Matce Bożej z Rywałdu, gdzie powierzyłem jej moje życie i swój problem z alkoholem, które to zawierzenie miałem zadane jako pokutę po odbytej spowiedzi. Pokuta okazała się Łaską - cudem zatrzymania choroby alkoholowej. Nie mam też wątpliwości, że moje małżeństwo z Bożenką trwa dzięki Matce Bożej z Gietrzwałdu, a przede wszystkim Bogu, że to On je trzyma, bo my, patrząc tak po ludzku, już dawno byśmy je rozwalili.
Chcę tu przytoczyć zdanie, które usłyszałem na początku mojej drogi do trzeźwości od pewnego księdza: "Bóg pomaga ludziom, którzy chcą tej pomocy i robią coś w tym kierunku."
Więc ja powierzyłem Matce Bożej swe życie w Rywałdzie Królewskim 9 czerwca 1989 roku i od tamtej pory nie piję. Jednocześnie pomagając Bogu, zacząłem pracować na programie 12 kroków AA, poszedłem na leczenie do Ośrodka Terapii Uzależnień, który wtedy nazywał się oddziałem Odwykowym i realizując program 12 kroków znalazłem swoją Siłę Większą (była nią Wspólnota), a później Siłę Wyższą czyli Boga (jakkolwiek Go pojmuję).
Od 1996 roku, realizując się również we Wspólnocie Rodzin Katolickich z Problemem Alkoholowym, pomagam Sile Wyższej, która też nam pomaga, która dla mnie jest już Bogiem - Jezusem Chrystusem, a nie Bogiem jakkolwiek Go pojmuję. I do tego Boga się modlę.
Miejsce moich nowych narodzin to Rywałd, gdzie jest Sanktuarium Matki Bożej Rywałdzkiej, Pocieszycielki Strapionych, a miejsce mojego jednoczenia się z rodziną to Gietrzwałd gdzie za wskazaniem Papieża Jana Pawła II jeździmy od 10 lat całą rodziną i modlimy się za naszą rodzinę i wszystkie inne rodziny dotknięte problemem alkoholowym oraz uczymy się rozmawiania ze sobą.
Wiem, że można to robić w wielu innych miejscach, i my tez tak robimy, jednak Gietrzwałd jest tym miejscem szczególnym, gdzie Matka Boża otacza nas szczególną opieką, bo przecież to właśnie tu mówiła o modlitwie za pijaków. W tym miejscu w dalszym ciągu dokonują się cuda uzdrowień.
Do Gietrzwałdu w sierpniu przyjeżdżają rodziny z całej Polski na swoje coroczne rekolekcje, doznają tam wielu łask miłości i jednoczenia w rodzinach. Każde spotkania kończą się w pierwszą niedzielę po 15 sierpnia - Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny - Mszą Świętą w intencji chorych, czyli również alkoholików.
Bożenka i ja jesteśmy wraz z innymi małżeństwami organizatorami tych spotkań. Z ramienia Kościoła opiekuje się nami Ojciec Krzysztof Kościelecki, dyrektor Ośrodka Apostolstwa Trzeźwości z Zakroczymia. Są też wśród nas psycholodzy i terapeuci.
W tym czasie kiedy jechaliśmy z Bożenką do Rzymu do Ojca Świętego po błogosławieństwo dla rodzącej się Wspólnoty, miałem dylemat do kogo powinienem się przede wszystkim modlić. Czy do Matki Bożej z Rywałdu, której powierzyłem swoje życie i swój problem z alkoholem i dzięki której nie piję? Czy do Pana Boga Ojca? Czy do Jezusa Chrystusa?
Wskazówki udzieliła mi Teresa, nasza współtowarzyszka w podroży do Rzymu. Powiedziała wtedy: "Wiesz Marek, tak naprawdę to nie jest ważne do kogo z Nich się modlisz, ponieważ Oni w tej Rodzinie się nie kłócą".
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na wspólnej drodze do trzeźwości i Pana Boga.
Marek